poniedziałek, 9 stycznia 2017

Koniec i porządki

Pozbywam sie draft'ów bo skonczylysmy z tym juz....
Ogień parzył mnie w twarz a w plecy było mi zimno. Drzewo pod moim tyłkiem nie przypominało komfortem najtwardzszego krzesła na ktorym siedziałem. Wrzynało się bardziej niż ciasne gacie.
-Aiden, złotko, pójdź po drewno bo ogień gaśnie -powiedziała koleżanka Innisa. Uśmiechnęła się. To był uśmiech "flirt z bogatym facetem 3". Nie pamiętam jej imienia ale to ta z przesadnym makijażem. Pani złoty eyeliner. Wstałem zadowolony że choć na chwile sie od nich oddale.
-Aiden -głos Innisa sprawił że natychmiast się zatrzymałem -Wiesz gdzie to jest? Iść z tobą?
Skinąłem głową a on wstał, otrzepał spodnie i podbiegł do mnie. Odeszliśmy z zasięgu światła ogniska. Innis wsunął swoją dłoń w moją i zatrzymał się.
-Aiden czy chcesz wrócić? -w jego oczach odbijał się księżyc nadając im wygląd zamarźniętego jeziora.
-Nie, znaczy się to twoi przyjaciele to zależy od ciebie -domyślam się że zauważył jak bardzo nie chciałem tu być. W końcu Innisowa specjalność to odczytywanie emocji

***
Włosy Innisa delikatnie powiewaływ na ciepłym wietrze. Piasek pod moimi stopami był nagrzany od słońca a chłodna wodna zawracała do moża kawałek przede mną.  Podszedłem do niego i przyjrzałem się jego twarzy w promieniach zachodzącego słońca. W jego błękitnych oczach odbijało się światło sprawiając że wygladały jak płonące morze. Wyciągnąłem ręke i wsunąłem ją w jego włosy. Przyciągnąłem go a on oparł dłonie na moich biodrach. Jego oczy płonęły nie tylko od słońca. Była w nich jeszcze miłość i zachłanność. Nachyliłem głowę i zatrzymałem się tuż nad jego ustami.
-Ciesze się że jesteś tu ze mną.... i przepraszam że...
Pocałował mnie. Uśmiechnąłem się i też go pocałowałem. Poczułem jak jego ręce wędrują w górę mojej czarnej koszuli rozpinając ją przy okazji. Zaczął całować mnie coraz głębiej i jakby z większym pragnieniem.

***
 Włosy Innisa delikatnie powiewaływ na ciepłym wietrze. Piasek pod moimi stopami był nagrzany od słońca a chłodna wodna zawracała do moża kawałek przede mną.  Podszedłem do niego i przyjrzałem się jego twarzy w promieniach zachodzącego słońca. W jego błękitnych oczach odbijało się światło sprawiając że wygladały jak płonące morze. Wyciągnąłem ręke i wsunąłem ją w jego włosy. Przyciągnąłem go a on oparł dłonie na moich biodrach. Jego oczy płonęły nie tylko od słońca. Była w nich jeszcze miłość i zachłanność. Nachyliłem głowę i zatrzymałem się tuż nad jego ustami.
-Ciesze się że jesteś tu ze mną.... i przepraszam że...
Pocałował mnie. Uśmiechnąłem się i też go pocałowałem. Poczułem jak jego ręce wędrują w górę mojej czarnej koszuli rozpinając ją przy okazji. Zaczął całować mnie coraz głębiej i jakby z większym pragnieniem.

***
 Aiden i Innis sa jak przyssawki. Jak tylko sie złąączą to miedzy nimi wytwarza sie próżnia, pochłaniajaca miłość, złość i inne emocje. Ale poniewaz ta próżnia sie wytworzyła, to nie da się ich oderwac, jakkolwiek mocnej siły by się nie użyło. Fizyka ich świadkiem...