środa, 27 lipca 2016

Uciekające żaby - debiut

To się znowu dzieje. Ta suka znowu nie przyniosła papierów. Kurwa, kolejna rozmowa z szefem. Gdybym mógł, to bym ich wszystkich pozwalniał. Powolne cholery. Teraz go potrzebuje, naprawdę go potrzebuje. Wybieram numer, przykładam telefon do ucha i czekam. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, jak teraz nie odbierze to.... trzeci sygnał. Odebrał.

***

Zadzwonił. Kurcze, ten to ma wyczucie. Akurat, kiedy robiłem sobie kawę. Wiedziałem, że Aiden nie lubi czekać, więc rzuciłem się w stronę telefonu.
- Hej co...
- Nie mam czasu. Masz klucz, więc chce cię widzieć za 5 minut.
- Ale teraz wyjątkowo naprawdę nie mogę - chciałem się wytłumaczyć, ale mi przerwał.
- Ale ja dzisiaj naprawdę wyjątkowo nie mogę czekać - głos Aidena był nieznoszący sprzeciwu. Rozłączył się
- Ty zawsze "wyjątkowo naprawdę" mnie potrzebujesz - powiedziałem do siebie wybiegając z domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz