piątek, 29 lipca 2016

Meblowanie domu żab

Obudziłem się. Za sobą usłyszałem jak Innis się wierci. Zegar pokazywał 5:30. Wstałem i poszedłem do kuchni zrobić mu kanapki. Chleb, potem masło, potem ser, keczup i... właśnie zdałem sobie sprawę, że nie pamiętam z czym In lubi kanapki. Spróbowałem sobie go wyobrazić. Jak siedzi przy stole i podnosi kanapkę do ust. Wgryza się w nią, odrywa kęs a następnie przeżuwa i połyka. Potrząsnąłem głową uwalniając się od tej wizji.
Poszedłem się umyć, a potem do sypialni się ubrać.
- Lubię, jak ubierasz się cały na czarno - usłyszałem zaspany głos Innisa - Łącznie z koszulą. Wyglądasz wtedy seksownie.
- Mi się najbardziej podobasz kiedy nic nie masz na sobie - uśmiechnąłem się. Twarz Innisa zrobiła się czerwona, a on sam schował się pod kołdrą.
- Śniadanie masz w lodówce - powiedziałem wysuwając się z pokoju - I zamknij dom jak będziesz wychodził... nie gubiąc klucza.

  ***

Nienawidzę kanapek z ketchupem.
I tak je zjadłem. Nie chciałem mu robić przykrości. Ostatnio miał wystarczająco dużo na głowie. Powinienem być przy nim, a nie rozklejać się jak dzieciak. Przeze mnie ma wyrzuty sumienia... Ale ja już nie dawałem rady... Muszę pogadać z Haru.
Jeszcze raz sprawdziłem, czy nie ma bałaganu i wyszedłem z domu. Upewniłem się, że zamknąłem drzwi i schowałem klucze. Wsiadłem na rower.
Kurwa.
Łańcuch.
Spróbowałem założyć go z powrotem. Gdy mi się to udało założyłem słuchawki i odjechałem w kierunku miasta. Przynajmniej taki miałem zamiar, bo na wysokości bramy pedały przestały działać. Kuźwa, łańcuch się przerwał.
Pieprzę, nie idę do pracy. Rzuciłem rower na idealnie przystrzyżony trawnik i zadzwoniłem po taksówkę. Miałem ochotę się schlać.
Podczas jazdy zadzwoniłem do Harusia.
- Będę u ciebie za kwadrans - rzuciłem i rozłączyłem się.
Powinienem iść do siebie i się uspokoić, ale nie mogłem. Byłem zirytowany i zdołowany.
Powinienem zapytać, czy ma czas, ale nie chciałem. Potrzebowałem rozmowy, a tylko jemu mogłem się zwierzyć.


***

Wszedłem do budynku firmy. Jej nowoczesne wnętrze i wysokie zautomatyzowanie zawsze dawały mi pewien rodzaj satysfakcji. Przeszedłem korytarzem do windy gdzie czekała na mnie Clara.
- Panie Blare - nieznacznie pochyliła głowę w ironicznym geście szacunku. Wyciągnęła do mnie plik papierów, których wczoraj nie wysłała.
- Dziękuję - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Przez resztę pięter staliśmy w ciszy. Kiedy drzwi windy się otworzyły pobiegłem do mojego biura. Mój szef siedział na kanapie z dziwnym uśmiechem na twarzy.
- Aiden - skinął głową i wskazał mi gestem, żebym usiadł przy nim.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się mając nadzieję, że nie chodzi o papiery - Chciałby pan kawy albo wody?
- Nie dziękuję, jestem tylko na chwilę - pan Pinetree wyciągnął swój tablet i chwilę w niego klikał. Następnie wyciągnął go w moją stronę i kliknął play. To był film z audycji jakiegoś chłopca. Tańczył naprawdę ładnie i jego twarz też była dobra.
- Myślałem ze powinniśmy zacząć z męską prostytucją i to byłaby idealna szansa dla ciebie na awans. Musisz się zgodzić.


5 komentarzy:

  1. Fajny blog! :) Podoba mi się pomysł pisania z dwóch perspektyw i orginalność. No i taki cuuute wystrój ^^ :*
    Teraz opowiadania yaoi w necie sa takie smutne i posępne... No a tutaj wesoło! Scena z kanapką mnie rozwaliła :D
    Meska prostytucja? Juz nie moge sie doczekac co z tego wyniknie! Mam nadzieje ze nie chodzi o to ze Aiden ma sie sprzedawac :P
    Chce więcej! Moze w koncu sie zdecyduje czy wole Innisa czy Aidena? XD
    ♥♥♥

    ~Lora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dzieki! Wiemy ze rzadko dodajemy (wakacje to wcale nie jest "wolny czas") mamy nadzieje ze przez to nie zostawisz naszego boga ^^.
      [Markozaurus] I ja bym wybrala Aidena bo jest piekny i bogaty xD
      [Alicjusz] #teamInnis <3 fighting! Ale Innis jest uroooooooczy! (>*-*)>

      Usuń
  2. powiem jedno :
    zajekurwachujabisty ��
    ~owies

    OdpowiedzUsuń
  3. < stalker mode: on >
    No i zobacz, gdzie mnie przywiało :)

    OdpowiedzUsuń