niedziela, 18 września 2016

Gęsto i zimno niczym w 4° wodzie. Haru - złodziej i składacz serc. Piszcząca lodófka i brzęczące holery.

"Mógłbym powiedzieć to samo", pomyślałem. Każda moja rozmowa z Haru była gorsza od poprzedniej.
Naprawdę nie rozumiałem go.
- Ciebie też miło zobaczyć... wychodzącego z mojego domu - Haru ma szczęście, że jest ważny dla Innisa, bo inaczej zadbałbym, żeby stracił pracę.
- Czemu tak wcześnie wróciłeś? - Haru wyglądał źle. Bardzo źle. Jego oczy były ciemne od nienawiści wypełniającej umysł, jak gaz powoli doprowadzający do twojej śmierci.
- To chyba moja sprawa, kiedy wracam do domu... - byłem zmęczony, ale na widok mojego wroga adrenalina rozlała się po całym ciele.
- Masz rację - Haru niebezpiecznie się uśmiechnął. Jego oczy zabłyszczały, jakby właśnie znalazł idealne rozwiązanie - Ale moją sprawą jest to, co robisz z Innisem.... to jak go krzywdzisz.
- Nie wiem o czym mówisz - moja twarz zmieniła się w kamienną maskę nie do przeniknięcia. Lata pracy w branży przydają się...
- Aiden, tak bardzo nienawidzisz tego, że on przychodzi do mnie, ale... - Haru nabrał powietrza, żeby kontynuować. Wypuścił je jednak i spojrzał na ziemię - Pozwól mu odejść. On cię kocha, a ty z każdym dniem odłamujesz kawałek z jego serca... ja bym je poskładał....
Szczerość Haru i świadomość, że to, co się dzieje to jedna z tych rzeczy, które miały się nigdy nie wydarzyć, przełamały moją maskę.
Mięta. "Ze mną będzie jej lepiej". Długie brązowe włosy powiewające, kiedy odchodzili. Trzaśnięcie drzwi. Moje ręce zaczęły się trząść. Przysiągłem wtedy, że nikt nie odbierze mi tego, co moje. A Innis jest mój. Spojrzałem na Haru, który podniósł głowę i patrzył prosto w moje oczy.
- Nie odbierzesz mi go - wycedziłem. Zwinąłem ręce w pięści.
- Aiden, ty go nawet nie kochasz... prawda? - Haru wysyczał, powstrzymując śmiech który zbierał się w jego gardle - Nie rozumiesz miłości... nie jesteś nic warty.
Prawdopodobnie zaniósłby się śmiechem, ale moja pięść była szybsza. W pełnym zamachu wrzasnąłem i przyłożyłem mu prosto w kość policzkową. Haru upadł na ziemię, przyciskając rękę do policzka. Był zbyt zszokowany, żeby przeklinać lub krzyczeć. Ja za to ryknąłem jeszcze raz i rzuciłem się na niego. Chciałem przywalić w tę okropną twarz jeszcze raz, ale odsunął ją i trafiłem w beton. Powinna mnie boleć ręka, ale byłem zbyt zgubiony w wewnętrznym bólu wspomnień i nienawiści. Haru podniósł się na kolana. Dopiero teraz dostał szansę na swój pogardliwy śmiech i wykorzystał ją. Kiedy skończył, wstał i popatrzył na mnie.
- Jesteś żałosny - uśmiechnął się, unosząc lekko głowę i patrząc na mnie z góry - Tak jak ja - dodał i kopnął mnie w klatkę. Pacnąłem w ziemię, ale było to praktycznie niezauważalne, bo od razu się podniosłem i starałem się przeprowadzić kolejny atak. Rzucałem pięściami na ślepo, nawet nie patrząc, gdzie on jest. Słyszałem tylko ten okropny śmiech. W pewnym momencie coś owinęło się wokół mnie. Dwie długie ręce pociągnęły mnie w tył i dotargały do domu.
Innis popchnął mnie na kanapę i gdzieś poszedł. Średnio mnie to obchodziło, co robi. Zwinąłem się w kulkę i starałem się odpędzić wszystkie myśli. Kiedy to nie poskutkowało, podniosłem się i poszedłem pod prysznic. Dopiero teraz zobaczyłem, jak okropnie rozwaliłem rękę. Uruchomiłem prysznic i poczułem gorąca wodę na swoich plecach. Trochę za gorąca, ale teraz tego potrzebowałem.... inny rodzaj bólu. Skupiłem się na tym i stałem tak, nie myśląc o niczym konkretnym. W pewnym momencie woda zrobiła się zimniejsza i ręce owinęły się wokół mnie jeszcze raz.
Oparł czoło między moimi łopatkami. Pocałował mnie delikatnie w plecy i wyszeptał "przepraszam". Przeciągnąłem go przed siebie i przycisnąłem do ściany. Jego wzrok był mglisty, ale i tak się uśmiechnął. Dotknął palcem moich warg i przesunął rękę na tył mojej głowy. Zatrzymał usta milimetr od moich i czekał. To było nieme pozwolenie. On wiedział, czego potrzebowałem. Pocałowałem go delikatnie, a potem mocniej, z pożądaniem. Złapałem jego dolną wargę między zęby i cieszyłem się tym momentem władzy. Innis zajęczał nisko i pocałował zagięcie mojej szyi. Ponownie wyszeptał "przepraszam" i spojrzał w moje oczy, próbując zrozumieć, co czuję. Wściekłość i pragnienie.
Zła kombinacja, kiedy się jest ze mną.

***

Ja pierdolę.
No po prostu ja pierdolę.
Co ja sobie myślałem, zapraszając Haru do domu Aidena?
Z drugiej strony, skąd miałem wiedzieć, że Aiden wróci szybciej...
Kurwa, a miało być tak pięknie. Miałem rzucić mu się na szyję i powiedzieć, co czuję, a zamiast tego...

Nie chciałem zostawiać go samego, nawet na chwilę, ale musiałem wyjść do Haru. Gdyby coś mu się stało... Odszedłem od Aidena i wyszedłem na zewnątrz. Aha. Poszedł sobie, chociaż prosiłem, żeby został. Może to i lepiej. Jeden kłopot z głowy, chociaż na jakiś czas.
O co w ogóle im chodziło? Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego tak bardzo siebie nienawidzą. A dzisiaj, to już przeszli samych siebie. Za cholerę nie mogłem pojąć, o co im poszło. Nie znali się przecież nawet. No ale żeby skakać sobie do gardeł?
Bylem pewny, że Aiden zaczął. Tu nawet nie chodziło o jego charakter.Wystarczyło na niego spojrzeć...
Boże, tak strasznie się o niego martwiłem. Może inni widzieli w nim nieczułego potwora, ale ja wiem jaki jest naprawdę.
Problem w tym, że on nawet przed samym sobą udawał kogoś innego...
Idąc do łazienki myślałem, jak się zachować. Co powiedzieć, by nie sprowokować Aidena. Oczywiście, teoretycznie moglem po prostu tam nie iść, ale to nie wchodziło w grę. Przecież wiedziałem, że mnie potrzebuje, jak mogłem go zostawić?
Myślałem o tym, co może się zdarzyć. Niestety, wszystkie możliwe scenariusze tego, co stanie się za chwilę kończyły się tak samo.
Strasznie się bałem.
Powtarzałem sobie, że przecież już to przerabiałem. Pocieszałem się, że szybko o tym zapomnę. Że to tylko chwilowe. Normalnie tak nie ma.
Jasne...

Przepraszałem. Sam nie wiem za co, ale czułem, że muszę. Że ma do mnie pretensje. Nie wiedziałem tylko, o co. Znaczy niby wiedziałem, ale... czy naprawdę mógł się tak wkurwić tylko dlatego, że Haru przyszedł? No ale to nie miało znaczenia. Liczyłem tylko, że uda mi się go jakoś uspokoić.
Odwrócił mnie do siebie, spojrzał w oczy i już wiedziałem, że będzie gorzej, niż myślałem. Uśmiechnąłem się, licząc, że coś tym wskóram, ale oszukiwałem sam siebie. Widziałem, że jest na granicy załamania.
Pocałowałem go, chociaż tego nie chciałem. Oczywiście on chciał. Bardzo.
Przygryzł moją wargę.
Zaczyna się.
Uspokój się Innis, oddychaj, nie skupiaj się na tym.
To powoli zaczynała być rutynowa czynność. Coś, co trzeba zrobić i tyle
Był brutalny. Wsunął język głębiej, dociskając mnie do chłodnej ściany.
Wyciągnął mnie spod prysznica i rzucił na podłogę. Twarde kafelki. Czułem każdą najmniejszą kość w moim ciele. Nie potrafiłem się uspokoić. Nie potrafiłem odpłynąć, wyłączyć się. Spanikowałem. Chciałem się podnieść, uciec, ale on usiadł na mnie i złapał dłońmi moją szyję. Próbowałem je zdjąć, ale tylko zaciskały się mocniej, więc przestałem. Jego oddech był szybki i nieregularny. Mnie oddychanie przychodziło z trudem.
Był zimny i nieobecny. Nieobliczalny.
Balem się go. Po raz pierwszy w życiu bałem się Aidena.
Po moim policzku spłynęła pierwsza łza, za nią kolejne. Chciałem się wyrwać. Rzucałem się i odpychałem go od siebie.
Przewrócił mnie na brzuch jak szmacianą lalkę. Uderzyłem twarzą w zimne płytki.
Poczułem jego ręce na moich pośladkach. Nie miał lubrykantu, wiedziałem to. Starałem się uciec biodrami, ale trzymał mnie mocno.
Nie, błagam, tylko nie to...
-Aiden, nie na sucho, pro... -wyjąkałem i nagle poczułem, że wszedł we mnie jednym ruchem do samego końca. Poczułem rozdzierający ból. Wrzasnąłem i zacząłem się wyrywać, ale jego ręce mocno pchały mnie z powrotem na podłogę, uniemożliwiając choćby odwrócenie głowy.
Poruszał się szybko i chaotycznie. Wbijał paznokcie w moją skórę. Krzyczałem. Ignorował mnie.
Ból.
Darłem się, płakałem, piszczałem. Nie słuchał. Im bardziej protestowałem, tym bardziej przyśpieszał.
Ból
Czułem tylko ból. Rozchodzący się po całym ciele, blokujący myśli, palący ból.
To trwało w nieskończoność. Łzy płynęły i tworzyły kałużę pod moją twarzą, a ja nie miałem już siły wydać z siebie dźwięku.
Nagle zatrzymał się, po czym zrobił we mnie ostatni ruch i poczułem rozlewającą się w moim wnętrzu spermę.
Wstał, wszedł jeszcze na chwilę pod prysznic i wyszedł bez słowa z łazienki trzaskając drzwiami.
Nawet na mnie nie spojrzał.

***

Wyszedłem z łazienki i bez oglądania się za siebie poszedłem do sypialni. Rzuciłem się na łóżko i spojrzałem na sufit. Wypuściłem powoli powietrze, czując, jak złość ze mnie wyparowuje.
Zamykam oczy, ale zamiast ciemności, widzę Innisa. Jak płacze. Jak krzyczy. Jak błaga, żebym przestał. Przekręcam się na bok. Miejsce złości zajmuje teraz żal. Powinienem go przeprosić. Jak w ogóle mogłem mu to zrobić? I to jeszcze po tym, jak ostatnio zrobiłem dokładnie to samo.
Powinienem tam pójść i sprawdzić, co z nim ale.... nie. On pewnie nie chce mnie teraz widzieć. Teraz ani nigdy. Powinien uciec. Powinienem mu na to pozwolić. Powinien mnie zniszczyć tak, jak ja zniszczyłem jego. Tak. Tak będzie lepiej. Chociaż już tyle przeszedł, może nawet nie zwraca na to uwagi?
Krzyk. Płacz. Ból. Błaganie. Na pewno zwraca na to uwagę. Na pewno mnie nienawidzi. Ale ja go nie kocham. To powinno być mi obojętne. Może to dlatego, że tyle tu mieszka i jest jak.... pies? Albo kot? Bo ja się nie zakochuję, więc to pewnie tylko przywiązanie. Na pewno.
Ale psy wracają nawet do najgorszego właściciela. Szczerze, cieszyło mnie to. Nie powinno mieć znaczenia, ale jakoś tak, nie wiem. Nie chcę, żeby odchodził. Ale czy on chce zostać? Zresztą, lepiej, jak dam mu odpocząć... i sam się zastanowię.
Może to nawet lepiej, że odejdzie. Nie chcę zakochać się ponownie. Już raz to się przydarzyło i....lepiej nie. Raz mi wystarczy, mam ważniejsze sprawy. Na przykład Haru.
Odejście Innisa to coś innego, niż odejście Innisa do Haru.
To ostatnie  nie ma prawa się przydarzyć.

***

Nie byłem w stanie się poruszyć. Leżałem i płakałem.
Ze wstydu.
Z bezsilności.
Z bólu.
Zagryzłem swoją wargę i po chwili poczułem metaliczny smak krwi.
Zostawił mnie. Skrzywdził i wyszedł. Bolało.
Chciałem się uspokoić, ale nie mogłem. Czułem się poniżony i tak strasznie samotny.
Starając się wykonywać jak najmniej zbędnych ruchów delikatnie dotknąłem palcem swojego wejścia. Krew.
Wstrzymałem oddech i zamknąłem oczy. Choć ten jeden raz chciałem przestać być sobą. Bezbronnym chłopcem, którego można popychać w obojętnie jaką stronę. Ofiarą, która na wszystko reaguje płaczem. Z drugiej strony, czy Aiden zauważyłby, że nie podoba mi się sposób w jaki mnie traktuje gdyby nie moje łzy?
Tak chciałbym o tym nie myśleć.
Ostatnio mnie chociaż przeprosił. Proszę, Aiden, wróć tu i przeproś mnie. Porozmawiaj ze mną.
Cisza.
W mojej głowie niósł się jeszcze echem huk zatrzaskiwanych drzwi.

Wysunąłem rękę i sięgnąłem kieszeni moich spodni, które, na szczęście, leżały na podłodze obok mnie. Każde napięcie mięśni powodowało kolejną falę bólu. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer.
- Innis? - odebrała od razu. Przez sekundę zawachałem się, czy na pewno tego chcę, ale nie widziałem żadnej alternatywy
- Jestem u Aidena. Przyjedź po mnie jutro.

______________________________________________________

Nareszcie nowa notka! :D Na kolejną, niestety, raczej będziecie musieli chwilę poczekać. Nam też jest przykro :c
Mark napisała uczucia/przemyślenia, czego nie lubi, więc wszyscy ją tulamy i dziękujemy <3
A Allozaur poszukuje bety, bo sama nie daje rady. Jeśli ktoś chce jej pomóc, to dajcie znać przez email (alicjusz.allozaur@gmail.com)
Dziękujemy za tyle cukru pod poprzednimi postami! :D

51 komentarzy:

  1. A JEDNAK HARU CHCIAŁ INNISA! już go nie lubię :(

    ale smutny ten rozdział :( nawet nie wiem, co napisać więcej... żal mi strasznie ich obydwu (Aidena i Innisa), bo nie potrafią tak naprawdę znaleźć wspólnego języka, a tak naprawdę wygląda na to, że obydwaj by tego chcieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haru chciał Innisa od dawna. Przecież nawet chciał go pocałować wtedy, kiedy blondasek się upił :)
      No wiem, że smutny. :< Czasem musi być taki bardzo smutny rozdział, przynajmniej ja uważam, że jednak smutne są ciekawsze.
      Obydwaj by chcieli, ale chyba każdy w trochę inny sposób. Zwłaszcza Aiden, który sam nie wie jeszcze, czego chce (ja w sumie też nie wiem, oni żyją własnym życiem xD)
      Tulam, Allozaur ♡

      Usuń
  2. AIDEN!
    PIERDOL SIĘ!
    Serio, teraz przesadził :(. Ja naprawdę rozumiem go, że chce dobrze, ale zawsze musi spieprzyć, że nie wie jak okazywać uczucia i w ogóle, ale teraz to kurwa należy mu się urwanie jaj i powieszenie na suficie.
    AI
    DEN
    PIER
    DOL
    SIĘ!
    Haruś, do roboty! Nie lubię związków między kumplami, w których jeden kocha, a drugi nie, ale no, Aiden przesadził i będzie się musiał długo długo wygrzebywać :(.
    Biedny Innis :(. Dupa jakich mało, ale nie zasługuje na takie traktowanie :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGHHHHHHHH!
      Ale mam wkurwa.
      A tak go lubiłam.
      Jebany jebaniec!
      Pewnie i tak go polubię potem, ale noż, kurwa, zajebać skurwysyna :(
      #emocje

      Usuń
    2. "Haruś do roboty"? Sugerujesz, żeby Haru poderwał Innisa? :D Wgl nie mam pojęcia skąd się Markowi wzięło to odłamywanie i składanie serca, chyba musiała się wcześniej naoglądać romantycznych seriali xD
      Oczywiście, że nie zasługuje na takie traktowanie! W końcu to blond ofca. Nawet nie wiesz jak mi było przykro, kiedy pisałam tą scenę z jego punktu widzenia... :c
      Nie zabijaj Aidena. Innis go kocha! Poza tym jak zabijesz, to nie będziesz miała potem szansy polubić :D

      Usuń
    3. Nie kibicuję Harusiowi jakoś mocno, ale jak chce coś zdziałać to teraz ma szansę :P
      No, to brzmiało bardzo głęboko :D
      Biedna blond ofieczka :(
      Niech go przestanie kochać :(
      Zamawiam do następnego rozdziału Aidena na kolanach z pluszową owcą i kwiatami w zębach. Ma mu masować stopy, lizać uszy (ew. dupę), całować czółko i wychwalać pod niebiosa, albo nie wybaczę :(

      Usuń
    4. Łatwo powiedzieć, żeby przestał go kochać. :( Zresztą, ja na jego miejscu bym po prostu porozmawiała. No ale... jak widać oni z jakiegoś powodu nie chcą rozmawiać :/
      Hahah no to chyba jeszcze chwilę pobędzoesz wkurwiona :D (Ja nic nie zdradzam xD) [A]

      Usuń
    5. Znaczy - ja wiem, że to niełatwe, ale szkoda, że jest do niego tak przywiązany i boi się mu postawić :/ A powinien mu porządnie dać po mordzie i powiedzieć co myśli.
      Też jestem za rozmową :/. Ale Innis się boi :(. Biedak :/. Ale niestety z niektórymi ludźmi jak się nie domaga szacunku to nie szanują :(. A on się nie domaga. Tylko daje się zgwałcić za to, że zaprosił kumpla :(

      Jeszcze bardziej odwali? :/

      Usuń
    6. Masz rację. W ogóle Innis chciałby się zmienić, przestać być taką sierotą, ale to nie jest takie proste... :/
      Nie wiem czy odwali, zobaczy się xD

      Usuń
    7. Wiem, rozumiem, sama mam sierotę, która chciałaby nie być sierotą, więc jako matka rozumiem twoje dziecko <3.
      MÓW CO KNUJECIE!

      Usuń
    8. Ja go rozumiem bo sama jestem sierotą, która chce przestać nią być xD
      :]

      Usuń
    9. Też jestem wkurwiona na Aidena!!! Innis jest dla niego za dobry! :@
      ~Lora

      Usuń
    10. ZGADZAM SIĘ!
      Żaby dawajcie coś na zgodę, bo Inusiowi smutno :(

      Usuń
  3. Ach, ten różowiutki kursor <3
    Opis zmieniłyście :)

    Jeeeeeej, ale z niego zazdrośnik :D i kamienna twarz. Lata pracy w branży przydają się - hue hue hue :D

    Nie rozumie miłości? Taaaa, bo to Haru jest świętoszkiem :)
    Aiduś, kurczę, ładnie to tak bić Harusia? :(
    Scena pod prysznicem <3

    I ta część Innisa :3
    Pocałowałem go, chociaż tego nie chciałem. Oczywiście on chciał. Bardzo.
    Przygryzł moją wargę.
    Zaczyna się.


    „. Mi oddychanie przychodziło z trudem” - MNIE, nie MI ;)
    Starałem się ucuec biodram - masz literówkę

    Bał się Aidena :( Ale Aiden też kozak :( nie wolno pchać Innisa na chłodne, twarde kafelki, bo połamie sobie wszystkie kosteczki :/

    NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
    :(
    Kurwa, gwałt :(

    Bo ja się nie zakochuję, więc to pewnie tylko przywiązanie. Na pewno - A SPADAJ, ĆWOKU :/
    mam ważniejsze sprawy. Na przykład Haru - a teraz zgrywa szlachetną dupę, co?

    Jestem zmieszana :(
    biedne dziecko :(

    W mojej głowie niósł się jeszcze echem huk zatrzaskiwanych drzwi – NIE DOBIJAJ MNIE, DOBRA? :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z opisem były problemy, ale już jest okej :)
      Dzięki, że złapałaś błędy ^^
      Bo Innis jest mały i delikatny i nie ma kości tylko kosteczki xD
      Przepraszam, że dobijam :< stwierdziłam, że jak już robię taką przykrą scenę, to zrobię jeszcze bardziej przykrą xD
      (I właściwie to myślę, że jednak Haru rozumie miłość bardziej, niż Aiden, ale pewnie mówię tak, bo Haru jest moim drugim dzieckiem :D)
      No, bał się Aidena - chyba każdy by się bał :/ Ale Innis mu wybaczy (ł), no bo to Innis ♡

      Usuń
    2. Ja też czułam się po tym kawałku dobita...
      Innis jest stylizowany na takiego sierotowatego blondynka ukesia z uroczymi oczkami i wrażliwością lvl hardkor, jacy czasem są w mangach albo animu, nie? Czy tylko mi się tak kojarzy bo jestem animozjebem? XD
      ~Lora

      Usuń
    3. Chyba trochę nieświadomie go takiem zrobiłam [A] :>

      Usuń
    4. Lora, jesteś animozjebem? <3

      Usuń
    5. Jestem! <3
      ~Lora

      Usuń
  4. U mnie jest zakładka ze zdjęciami postaci! :)
    (Piszę teraz, bo potem zapomnę, albo nie znajdę czasu)
    http://podpisane-ty-wiesz-kto.blog.pl/

    Wasz wpis przeleciałam wzrokiem, jutro w wolnej chwili przeczytam jeszcze raz i sensownie skomentuję.

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, wieczorem pewnie zajrzę ♡ [Allozaur]

      Usuń
    2. Nie zajrzałaś. :'(

      ~Arco Iris

      Usuń
    3. *nie skomentowałam
      Właśnie skończyłam pracę, już wchodzę i komentuję. Przepraszam, że wcześniej nie zdążyłam ♥

      Usuń
    4. (Chyba mam jakieś problemy... nie wiem gdzie mam napisać komantarz, pokazują mi się same zdjęcia i imiona. Tam jest jakies miejsce na komentarze, które mi się nie wyświetla, czy mam skomentować pod jakimś wpisem? [Wersja mobilna]) ( Allozaur jak zwykle taki ogarnięty (; )

      Usuń
    5. W wersji mobilnej niestety nie da się skomentować zakładki, więc skomentuj pod najnowszym wpisem. :)

      ~Arco Iris

      Usuń
    6. Ok! Jeszcze raz przepraszam! :(

      Usuń
    7. Spoko. :)
      Czekam więc na opinię.

      ~Arco Iris

      Usuń
  5. czytam to i mało brakowało żebym nie zaczęła krzyczeć 'Aiduś idź do niego!'
    zdecydowanie jestem team Aidena

    mam wielką rozkminę do kogo dzwonił Innis?
    podejrzewam że będę musiała poczekać do kolejnej notki ale nie poddam się! będę spamować "kiedy następna notka?" ile wlezie

    Aiduś pozbieraj się i w końcu przyznaj że kochasz Innisa! Przecież taka kochana ofca. A i na przeprosiny mu porządnie obciągnij bo zasłużył.

    Innis słodziak! sam poszedł do Aidusia chociaż wiedział czym to się skończy. Oooo... Czym jest miłość jak nie właśnie tym?

    dobra komentuje jak podeszwa w gównie więc kończę komentarz bo to i tak nie ma sensu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Mark się cieszy i tula, że lubisz Aidena*
      Aiden? Obciągnie? Hah :D To trochę nie w jego stylu, choć w sumie, to jestem ciekawa, czy Mark dopuszcza taką opcję xD
      Tak, Innis tak bardzo kocha Aidena, że aż sama się dziwię. Tym bardziej go szkoda, kiedy Aiden go krzywdzi...
      [Allozaur]

      Usuń
    2. Mnie też jest szkoda, że Innis kocha Aidena :(. Z jednej strony go lubię, a z drugiej Innis zasługuje na kogoś, kto będzie go szanował :(.

      Usuń
    3. "jak podeszwa w gównie" <3

      Usuń
  6. Przeczytałam i w sumie nie wiem, co napisać, poza tym, że to było mega pogmatwane i w sumie zbyt wiele to się tu nie działo... Nie lubię takich ludzi, którzy najpierw chcą się zabić, potem się godzą, potem się ruchają, a potem jeszcze nie wiadomo co (jak w klipie P!nk do "You make me sick"). Niby takie uroki "namiętnego związku" i inne pierdoły, ale ja tam w to nie wierzę.

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie jest wszystko okej? Jakby Inn zadzwonil do x zeby uciec od Aidena? A to ze malo sie wydarzylo to prawda ale kazaly mi pisac wiecej uczuc wiec sa uczucia przez co nie ma akcji :/ pozatym tyle to pisalysmy i tyle wymyslilysmy ze czujemy jakby bylo wiecej.... nawet mamy cale backstory dla x i osoby powiazane z x XD
      [Tak jak po braku polskich znakow widac Markozaur]

      Usuń
    2. (Mark, twoje pierwsze dwa zdania nie mają sensu... :D) [A]

      Usuń
  7. A tak w ogóle, to świetny tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Narcystyczne my nie mogłyśmy się powstrzymać od zrobienia go tajemniczym i do końca znanym tylko nam :D

      Usuń
    2. Właśnie, o co chodzi z tytułem? :/

      ~Lora

      Usuń
    3. Pierwszy człon - chodzi o to, że Mark stwierdziła, że pisanie uczuć/przemyśleń bohatera jest jak tak zimna, ciemna, czterostopniowa woda :D
      Haru złodziej, składacz serc, to wiadomo <3
      Moja historia z lodówką jest przejmująca i przerażająca. Pewnej nocy podczas około 3 usłyszałam jakieś piszczenie z kuchni. Okazało się, żę lodówka postanowiła piszczeć. I tak stałam przed otwartą lodówką i czekałam aż przestanie, ale nie przestała. Musiałam ją "zrestartować". To było takie creepy :<
      A Mark miała plagę komarów w domu :D

      Usuń
    4. *jest tak jak
      **pewnej nocy okolo 3 (nie wiem skad sie tam wzielo podczas) :D

      Usuń
  8. Jestem! Nie umarłam! (Na pewno wszyscy się o mnie martwili xD)
    Mam okres i cierpię :[ Ale jest notka!
    Haru taki poeta... zachowuje się trochę jakby był chory psychicznie... :/?
    Ale Aiden mnie wkurza! Skoro jest zazdrosny o Innisai chce go przy sobie zatrzymać, to niech go nie traktuje jak zabawkę do ruchania! No kurwa! Jest mi tak strasznie źle z powodu tego jagniątka. No niby jest sierotą ale kocha Aidena a ten go tak strasznie źle traktuje. Niestety rozumiem, co mniej więcej czujeInnis, więc jestem w jego teamie. <3
    Ja nie wiem co Aoden miał w tej przyszłości, ale to musiało być coś strasznego zeby mu aż tak spaczyć psychikę...
    No i on nie ma jakiegoś innego sposobu na wyżywanie się? Cały czas tylko Innis. No ale "nieee on nic dla mnie nie znaczy to tylko przywiązanie..." Taaak jaasnee...
    Scena gwałtu.... Innis pierwszy raz się stawiał? Szkoda, że nie pomogło :( to jest takie smutne i przygnębiające... i te wasze opisy uczuć :< no dobijacie mnie konającą z przygnębienia D:
    Jestem ciekawa do kogo dzwonił Innis...
    Trzymajcie się Żaby! Życzę wam weny i żeby Allozaur znalazł betę, a Mark była utulona od jakiś realnych osob czytających tego bloga za ładny opis emocji ^^
    (I muszę zadać to pytanie, bo jestem wścibskim wrzodem na dupie, ale nie mogę się powstrzymać. Jesteście TYLKO przyjaciółkami? :>)

    ~Lora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy sie teraz jestesmy przyjaciolkami z przeszloscia (?) bo bylysmy razem ale bardziej z ciekawosci... Allozaur jest wolna a ja mam juz nowa dziewczyne (ktora jest duzo lepsza btw XD)

      Usuń
    2. *do Marka*Nie mogłaś sobie tego darować, nie? -,-
      *do Lory* zgadzam się z tobą co do Innisa i współczuję okresu *karmi czekoladą* ♥♥♥
      [Allozaur]

      Usuń
    3. Kocham Was :D

      Lora, też mam okres :/

      Usuń
  9. Odpisałam ci tam w kwestii wieku tych postaci, co by rozwiać wszelkie wątpliwości. :)

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3
      ~Alluś, który ma problemy z blogspotem:/

      Usuń
  10. Zapraszam na nowy chyba krótki, chyba wesoły i chyba o niczym rozdział. :)
    your-lucky-day-in-hell.blog.pl
    Ale jest!

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na dwie nowe piąteczki. :)
    podpisane-ty-wiesz-kto.blog.pl
    Mam nadzieję, że nie będzie problemu z nadrobieniem. ;)

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń